Roger B. Taney i Lewiatan Niewolnictwa

Fałszowanie historii; umieszczając ponad Konstytucją najbardziej wstrętną teorię tyranii, na długo przed wybuchem; szydząc z zasad sprawiedliwości i uczuć ludzkości, związał w węzeł te więzy, które muszą zakończyć życie jego kraju lub pęknąć w rewolucji.

Wikimedia

Nieco ponad dwa wieki temu Thomas Hobbes z Malmesbury opublikował swój wielki traktat o rządzie pod tytułem Lewiatan; czyli materią, formą i władzą Rzeczypospolitej, kościelnej i cywilnej , w którym zaprzeczył, że człowiek rodzi się istotą społeczną, że rząd ma jakiekolwiek naturalne podstawy i, jednym słowem, wszystko to, co ludzie obecnie uznają za pierwsze zasady i przyjmują jako aksjomaty nauk społecznych i obywatelskich; i oświadczył, że człowiek jest zwierzęciem drapieżnym, wilkiem; którego naturalnym stanem jest wojna, a rząd jest tylko wymysłem ludzi dla ich własnych korzyści, silnym łańcuchem narzuconym na obywatela, zorganizowaną, despotyczną, pozbawioną zasad władzy. Do tej niewiernej i bezbożnej pracy, która przynajmniej wyszła na dobre, szokując świat i mobilizując wiele najlepszych umysłów do rozwijania i obrony prawdziwych zasad społeczeństwa i państwa, umieścił odpowiedni frontyspis, obraz ogromnej postaci Lewiatana. , Suwerenne Państwo, Śmiertelny Bóg – gigantyczna postać, podobna do tej z Wielkiej Rozpaczy lub przerażających kształtów, które czasami widzieliśmy jako snujące się nad Doliną Cienia Śmierci – tytaniczna forma, której ukoronowana głowa i pokryte kolczugą ciało wypełniają tło i wznoszą się ponad odległymi wzgórzami i szczytami gór w rozległym krajobrazie, który rozciąga się poniżej, z polami, rzekami, portami, miastami, zamkami, kościołami, miastami i wioskami oraz statkami na morzach i w portach. Jego ciało i kończyny składają się z niezliczonych postaci ludzkich, każdej klasy, wszystkie z szacunkiem pochylają się w kierunku suwerennej głowy. Jej ramiona wyciągają się do przodu na pierwszy plan. W jednej ręce trzyma wspaniały pastorał, w drugiej potężny miecz, który sięga w poprzek i zakrywa całość. Otaczają ją emblematy władzy, której jest życiem i ucieleśnieniem. Z przodu jest ufortyfikowane miasto, z jego ulicami i bramą, katedrą wznoszącą się wysoko ponad wszystkie inne budowle, zwieńczone krzyżem, flagą powiewającą na fortach, wartownikiem na wałach. Jego fortece wydają się przeciwstawiać i dowodzić całym imperium, nad którym dominuje Lewiatan. Aby pełniej pokazać, jak wszechprzenikająca i nieodparta jest moc tego potwora stworzonego ze śmiertelnych ludzi oraz środki i zakres jego kontroli w Kościele i państwie, aby zaimponować zmysłom, poniżej przedstawiono symbole jego sfer i jego narzędzi . Pierwszy to zamek na skalistym wzniesieniu, z którego z blanków unosi się dym, z którego właśnie wystrzelono armatę; naprzeciwko kościół z figurą trzymającą krzyż nad dachem wiary; tu korona, naprzeciw mitry; oto armata, która grzmi w wojnie domowej; naprzeciw są mityczne pioruny gromiące kościołem; poniżej broń, bębny, sztandary i flagi, hełm i halabarda, włócznia, miecz i lont; Naprzeciwko pojawia się front, pomiędzy diabelskimi rogami, z których, naznaczony dylematem, uformowany jest rodzaj trofeum, złożonego z trójzębnej włóczni, oznaczonej sylogizmem i rozwidlonych broni, nazwanych realną i intencjonalną, duchową i doczesną, a poza którą punkt prosty, oznaczony jako bezpośredni, jest inny ostry, ostry, zakrzywiający się i zakrywający go, oznaczony jako pośredni; ostatnie jest pole bitwy, z armiami pędzącymi razem w śmiertelnej szarży, ich flagi powiewają nad długimi szeregami, których pochyłe włócznie jeżą się ponad chmurami dymu i kurzu, kawaleria i piechota zajęci szablami i pistoletami, ludzie i konie upadli, zwycięzcy, ranni, umierający i zmarli, straszny arbitraż wojny; przeciwnie, sędziowie ustawili się w oficjalnym porządku, w czapkach i czarnych szatach, trybunał Rhadamanthine. Widząc takie podsumowanie i ucieleśnienie swojej idei, człowiek będzie się wzdrygał, im bardziej zastanawia się nad taką koncepcją państwa jako takiego potwornego bożka, którego ludzie ulepili ze swoich własnych ciał i obdarzyli atrybutami nadludzkiej władzy, oraz czczony jako twórca Sprawiedliwości i Prawa, Pokoju i Porządku, Prawdy i Religii oraz służył i był posłuszny jako ich Tyran i Król.



rekomendowane lektury

  • Wojna secesyjna nie jest tragiczna

  • Kiedy pojawia się mit o oszustwach wyborczych

    Vann R. Newkirk II
  • Co GOP robi swoim własnym dysydentom?

    Zespół Alberty

Państwo amerykańskie, które, jak powiedział Franklin, jako pierwszy przedstawił prawdę religijną jako podstawę rządu, tworzonego przez ludzi, którzy wzywając całą ludzkość do świadka ich uroczystego apelu do Najwyższego Sędziego świata, zobowiązali się, jako Adams powiedział, aby wygasić niewolnictwo tak szybko, jak to możliwe, państwo utworzone w celu ustanowienia sprawiedliwości, państwo, dla którego założyciele z czcią przyjęli jako prawdziwy symbol Bogini Wolności, w czasie, gdy niewolnictwo, ojcobójstwo, prowadził tę wojnę, aby zakończyć rewolucja była już prawie zakończona, tak zasadniczo zmieniona, że ​​wykazywała uderzające podobieństwo do tego przerażającego obrazu gigantycznej postaci Lewiatana. Naród rzymski nagle stał się innym .

Trudno będzie rozstrzygnąć, która gałąź naszego rządu była najskuteczniejsza w wywołaniu tej zmiany; ponieważ trudno będzie temu, kto rozważa zasadę lub brak zasad, na których ten Juggernaut został skonstruowany, zdecydować, która z nich byłaby bardziej straszna, decyzja w bitwie lub przez odzianych w szaty ministrów zła. Ale w miarę jak Lewiatan, Niewolnictwo – Śmiertelny Bóg, wcielenie Zła – staje się coraz bardziej zacieniony, a ludzie znów widzą niebiańskiego Strażnika ich Państwa, Amerykanie czują, a świat się zgadza, że ​​wojna, chociaż dociera do innych klas i w innej formie, rzeczywiście towarzyszyło mu wówczas z mniejszym przerażeniem i nieszczęściem, niż spowodowało to kilka orzeczeń sądowych; i że trwałe rezultaty bitew są nieobliczalnie mniej znaczące niż mogą być wyroki sądów.

Roger Brooke Taney, gdy miał prawie sześćdziesiąt lat, został umieszczony na czele sądownictwa w krytycznym momencie dla spraw amerykańskich. Siła Niewolnicza, która z takim sukcesem rozszerzała swoje panowanie, a już kontrolując wpływy w rządzie, otwarcie i bez wstydu wysuwała swoje bezbożne i aroganckie żądania. Zniszczyła wolność obywatelską w stanach niewolniczych i szybko ją zniszczyła w wolnych. Tłumiło to prawo do składania petycji w Kongresie i tłumiło wolność słowa w Stanach. Wykonawczy zalecał przesiewanie poczty ze względu na jej bezpieczeństwo. Kwestia prawa do niewolnictwa na Terytoriach i Wolnych Stanach nabierała kształtu, a łowcy niewolników twierdzili, że polują na swoją zdobycz w stanach północnych, nie zważając na prawa wolnych ludzi czy prawa kraju. Taney od dawna był znany jako bystry i zręczny prawnik, człowiek zdolny i uczony w swoim zawodzie, ponieważ umiejętności i uczenie się są powszechnie oceniane. Był prokuratorem generalnym Maryland, aw 1831 roku został mianowany prokuratorem generalnym Stanów Zjednoczonych. Był zagorzałym partyzanckim zwolennikiem administracji; aw 1833 r., kiedy Duane odmówił usunięcia depozytów, został powołany do Skarbu Państwa jako chętny sługa i nie wahał się zrobić tego, czego od niego oczekiwano.

W 1835 r., gdy kraj był głęboko poruszony pytaniami o prawa państw i uprawnienia rządu, został nominowany na wakat na Najwyższej ławie. Jego opinie w tych kwestiach były dobrze znane, a rozpatrzenie jego nominacji odroczono na czas nieokreślony. Jednak jakiś czas po śmierci prezesa Marshalla, która nastąpiła 6 lipca 1835 r., na jego następcę wyznaczono Taneya, a w 1836 r. zmienił się w międzyczasie układ polityczny Senatu, co potwierdziły wpływy partyjne i objął stanowisko szefa sądownictwa w styczniu 1837 r.

Był on zasadniczo sędzią partyzanckim, podobnie jak sędziowie króla Karola, którzy decydowali o pieniądzach okrętowych zgodnie ze swoimi wcześniej ogłoszonymi opiniami. Prezydent napisał do niego list, w którym podziękował mu za porzucenie obowiązków zawodowych i niezwłoczną pomoc w zniesieniu kaucji; a Webster oświadczył, że jest podatnym narzędziem władzy wykonawczej. Sprawy Massachusetts, Kentucky i Nowego Jorku w pierwszym tomie Raportów pokazały, że jeśli nie był szybki w wykonywaniu pracy, do której został wybrany, nie wahał się wcielać swoich zasad politycznych w orzeczeniach sądowych. Ale nie zamierzamy ich badać ani rewidować długiej serii orzeczeń, trwającej ponad ćwierć wieku i obejmującej ponad trzydzieści tomów, w zakresie powszechnych czy nawet wspanialszych kwestii omawianych przez ten trybunał, które będą wszystkie lub prawie wszystkie będą nieznane, z wyjątkiem zawodu, i będą miały niewielki wpływ na dobrobyt kraju i bieg historii. Rozważylibyśmy tylko te ważniejsze decyzje dotyczące niewolnictwa, przyczyny tej Rewolucji, które już ukształtowały bieg wydarzeń i stały się zapisem jego charakteru jako prawnika, patrioty i człowieka.

Jego prywatne opinie na temat niewolnictwa nie są kwestią komentarzy ani zapytań. Istnieją dwie oficjalne opinie wydane przez niego jako Prokurator Generalny w 1831 r., które dotyczą tej sprawy. W jednym z nich musiał zastanowić się, czy Stany Zjednoczone będą bronić prawa pana niewolnika do jego niewolnika, zatrudnionego jako marynarz na statku handlującym do jednego ze Stanów, w którym wyraził opinię, że Stany Zjednoczone mogą nie, na mocy traktatu, kontrolować kilka stanów w wykonywaniu ich prawa ogłaszania niewolnika wolnym, gdy zostanie wprowadzony w ich granice. W drugim utrzymywał, że osoba zabierająca ze sobą niewolników do Teksasu, tylko na czasowy pobyt iz zamiarem powrotu w krótkim czasie do Stanów Zjednoczonych, może bezpiecznie sprowadzić swoich niewolników z powrotem ze sobą. Ale potem oświadczył, że gdyby właściciel umieścił swoich niewolników w Teksasie jako ich miejsce zamieszkania, podlegałby ściganiu na mocy ustawy Kongresu, gdyby sprowadził ich z powrotem do Stanów Zjednoczonych.

W 1837 r., w tym samym roku, w którym Taney zasiadł na ławie najwyższego, wydał opinię Trybunału w sprawach Garonne i Fortune, dwóch statków zniesławionych na mocy ustawy z 1818 r. za sprowadzanie jako niewolników osób do Nowego Orleanu którzy w 1831 i 1835 r. zostali wywiezieni do Francji, a niektórzy z nich tam zostali uprowadzeni. Sędzia stwierdził następnie, że przy założeniu, że zgodnie z francuskim prawem mieli prawo do wolności, nic w tej ustawie nie stoi na przeszkodzie, aby ich kochanka przyprowadziła ich z powrotem i zatrzymała jak wcześniej .

Wygląda na to, że uważał za nieistotne lub był ignorantem, że zgodnie z maksymą „Kiedyś wolny, na zawsze wolny, ogłoszony w sądach jego własnego stanu Maryland, sądy Luizjany orzekły, podobnie jak sądy Kentucky a także inne państwa, że ​​będąc przez chwilę we Francji, nie było w mocy jej byłego właściciela ponownie sprowadzić jej do niewoli i zapomnieć o doktrynach jednego z jego własnych poglądów.

Kiedy wszedł do składu orzekającego, niewolnictwo zaczęło uważać Sąd Najwyższy za swoją najpewniejszą obronę. Sprawa Prigg, jak to się nazywa, lub, jak nazywają ją prawnicy, Prigg vs . Wspólnota Pensylwanii była polubownie; zainteresowanymi stronami były stany Maryland i Pensylwania, które były reprezentowane przez najzdolniejszego adwokata, który, jak powiedział Johnson, prokurator generalny stanu Pensylwania, zakończył spory i spory, które powstawały i narastały od lat , na granicy między nimi, na temat ucieczki i wydania zbiegłych niewolników. Radni uważali się, jak powiedział, za zaangażowanych w dzieło pokoju, a także patriotyzmu.

Sprawa Prigg przeciwko Pensylwanii została wymyślona i przedstawiona w duchu kompromisu, który był zmorą i złudzeniem Ameryki.

Edward Prigg i inni zostali oskarżeni w Pensylwanii o porwanie Murzynki 1 kwietnia 1837 roku. Sprawa została rozpatrzona przed York Quarter Sessions, 22 maja 1839; adwokat zgodził się na wydanie specjalnego wyroku i wydanie wyroku, a następnie kontynuowanie sprawy w celu przedstawienia kwestii prawnych wynikających z ustawy Pennsylvania Emancypation Act z 1780 r., po ustawie Stanów Zjednoczonych z 1793 r. dotyczącej zbiegów z pracy, aw 1826 r. uchwalony został statut Pensylwanii, który przewidywał zajęcie i wydanie zbiegłych niewolników oraz karę porwania. Sprawa została wymyślona i przedstawiona w duchu kompromisu, który był zmorą i złudzeniem Ameryki (jakby mógł istnieć jakikolwiek kompromis w sprawie sprawiedliwości), adwokat Pensylwanii twierdził, że ich statut jest pomocniczy w stosunku do statutu Stanów Zjednoczonych , naprawdę korzystne dla niewolnictwa, i że bronili prawdziwych interesów Południa, a także Unii i Północy, aby sądownictwo autorytatywnie rozstrzygnęło istotną kwestię praw kapitana w zajęciu oraz Stany w wydaniu zbiegłych niewolników. Sąd zdecydował w pełni, że kapitan ma prawo pochwycić swojego zbiegłego niewolnika, gdziekolwiek go znajdzie, i zabrać go z powrotem bez procesu; że ustawa z 1793 r. była konstytucyjna; i że Stany Zjednoczone mają wyłączne prawodawstwo w tej sprawie.

Ale to nie zadowoliło sędziego Taneya. Zgodził się, że kapitanowi przysługuje prawo zajęcia. Oświadczył, że to prawo jest prawem każdego stanu i że żadne państwo nie ma uprawnień do jego uchylenia lub zmiany, i zapowiedział ideę, że konstytucja przenosi niewolnictwo na wszystkie terytoria i stany. Ale odstąpił od sądu, gdy uznano, że ustawa z Pensylwanii jest nieważna. I bez polegania na żadnej zasadzie, bez dyskusji; ani najmniejszą aluzję do jakichkolwiek władz lub wielkich fundamentalnych kwestii związanych z tą kwestią, chłodno przedstawił niedogodności, na jakie może narażać się łowca niewolników w stanach, w których był tylko jeden sędzia okręgowy, i jak zasadniczo będzie mu pomagał ustawodawstwo państwowe; i wskazał swoim braciom te konsekwencje, których nie rozważali i do których nie przypuszczali, że doprowadzi ich opinia, którą wydali. I powiedział, że tam, gdzie Stany mają takie statuty, nie było dotąd uważane za konieczne, aby uzasadnić te prawa, odnosić je do wątpliwych uprawnień policji wewnętrznej i lokalnej. Uważano, że stoją na pewniejszych i bezpieczniejszych podstawach, aby zapewnić dostawę zbiegłego niewolnika jego prawowitemu właścicielowi.

Adwokat powiedział: Długa, niecierpliwa walka w tej kwestii dobiegła końca. Orzeczenie tego Sądu położyłoby go w spoczynku. Tak nie było. Ta decyzja została podjęta w 1843 roku. Ale od tego czasu spór o tę kwestię był bardziej gwałtowny niż kiedykolwiek. Slave Power podjęło tę decyzję jako nową koncesję i gwarancję. Z pewnością potwierdzał prawo mistrza do wykonywania swojej absolutnej władzy, w najbardziej obraźliwej formie, by być poza kontrolą jakiegokolwiek ustawodawstwa, niezależnie od tego, czy jest to stanowe, czy narodowe. Niewątpliwie Trybunał chciał, podobnie jak stany i rada, dając Kongresowi wyłączną władzę ustawodawczą dotyczącą wydawania zbiegów z pracy, rozstrzygnąć tę kwestię w takiej formie, aby zadowolić Mocarstwo Niewolnicze.

Jeśli opinia pana Webstera była cokolwiek warta, zapomnieli maksymy, Sędzia ma prawo odmówić dawania . Z całą pewnością Taney zignorował swoje doktryny dotyczące praw stanowych, kiedy patrząc daleko na interesy niewolnictwa i wygodę łowców niewolników, orzekł, że Stany Zjednoczone są upoważnione do stanowienia prawa w tej sprawie; i ukrywając truciznę pod wyrażeniem, Konstytucja i każda jej klauzula jest częścią prawa każdego stanu tego kraju, przedstawił dogmat, że klauzula wydawania jedynie zapewniała prawa obywateli, poddając je ochronie Generalnego Gubernatorstwa, a prawa mistrza uczynił prawem każdego Państwa. Ogłaszał rządy rządu, a nie rządy prawa i tworzył teorię obrony własności człowieka. W 1850 poszedł o krok dalej. Właściciel niewolników z Kentucky miał zwyczaj wypuszczać niektórych niewolników do Ohio, aby śpiewali jako minstrele. Wystawił rachunek przeciwko parowcowi i jej kapitanowi, aby odzyskać wartość tych niewolników, którzy po powrocie zostali przewiezieni przez rzekę i uciekli. Należy pamiętać, że najpierw nie uciekli, ale zostali przeniesieni do Ohio. Ale tu znowu, bez odwoływania się do żadnej z przedstawionych zasad i uczciwie zaangażowanych w taką kwestię, znowu spoglądając daleko na konsekwencje w interesie niewolnictwa, znowu ignorując nie tylko pierwsze zasady orzecznictwa i deklarowane cele Konstytucji , ale nawet jego własna polityczna doktryna praw państwowych (bo jeśli ci ludzie nie uciekli, dlaczego Ohio nie mogło ich uwolnić?) ogłosił doktrynę brzemienną w psoty; że każde państwo ma absolutne prawo do decydowania o statusie wszystkich osób w jego granicach. To też minęło wraz z wojną. Ale jego zamiary są jednak jasne. Teoria ta została oczywiście sformułowana z daleko idącym spojrzeniem na odległe konsekwencje. I należy to wziąć pod uwagę w związku z faktem, że w miejsce starej reguły, która została uznana przez państwa niewolnicze, niewolnik, przewieziony do wolnego państwa lub zamieszkały na jeden dzień w obcym kraju, na mocy którego prawa został uwłaszczony, wyzwolony na zawsze, raz wolny, wolny na zawsze i wszędzie, Siła Niewolnicza zaczęła ustanawiać nową zasadę ponownego zniewolenia przez odzyskanie i powrót.

Ale władza niewolnicza, po kontrolowaniu władzy wykonawczej i kierowaniu gałęzią ustawodawczą rządu, ponownie zwróciła się do władzy sądowniczej jako najpewniejszej i najlepiej zdolnej do łatwego osiągnięcia największych i najtrwalszych rezultatów. Sprawa Dreda Scotta rozpoczęła się w 1854 r. i była podnoszona, dwukrotnie dyskutowana i ostatecznie rozstrzygnięta w 1856 r.; Prezes Taney przedstawia opinię Trybunału. Fakty i wynik tej sprawy są dobrze znane. W sprawie oddalonej z powodu braku jurysdykcji sąd ten udawał, że orzekał, że żadna osoba pochodzenia afrykańskiego niewolniczego nigdy nie może być obywatelem Stanów Zjednoczonych, i że przyjęcie kompromisowej linii z Missouri przez Kongres z 1820 r. dało zgodę na trzydzieści lat. -pięć lat, było niezgodne z konstytucją. Doktryna ta była całkowicie pozasądowa i, jak stwierdził jeden z sędziów, stanowiła przejęcie władzy.

Dred Scott (Wikimedia)

Nie proponujemy omawiania tej decyzji. To była najniższa głębokość. Prawdopodobnie więcej niż wszystkie uzurpacje ustawodawcze i wykonawcze ożywił ducha wolności, przywrócił kraj do zasad założycieli Konstytucji. Rozpoczął dobrą pracę, przywołując prawdę, pokazując własne diabelskie zasady, które wojna prawdopodobnie zakończy się na zawsze. Pragniemy jednak dokonać analizy doktryn i powodów, na których opierała się jego decyzja, a na tej podstawie pokazać, jakie jest prawdziwe miejsce Rogera Brooke Taneya jako prawnika i patrioty.

Teraz przebieg jego argumentacji był taki, przyznając, że wszystkie osoby, które były obywatelami kilku stanów w momencie uchwalenia Konstytucji, stały się obywatelami Stanów Zjednoczonych, aby wykazać, że osoby pochodzenia afrykańskiego, których przodkowie byli niewolnikami, nie byli w żadnym państwie obywatelami.

A po pierwsze stara się to pokazać za pomocą ustawodawstwa i historii czasów oraz języka użytego w Deklaracji Niepodległości; i po odwołaniu się do praw dwóch lub trzech kolonii ograniczających mieszanie się ras i stwierdzeniu, że chociaż uwolnione, kolorowe osoby nie były we wszystkich koloniach uważane za część ludu, i oświadczył, że w żadnym narodzie opinia ta nie była bardziej jednolita działał na nią niż przez rząd i lud angielski, przyznając, że ogólne słowa „ Wszystko ludzie są stworzeni równymi” itd., wydaje się obejmować całą ludzką rodzinę, a autorzy Deklaracji byli wysoko w poczuciu honoru i niezdolni do ustanowienia zasad niezgodnych z tymi, na których działali, twierdzi, że , ponieważ nie zrealizowali w pełni i później nie wypełnili w pełni swoich zadeklarowanych zasad przez natychmiastową i powszechną emancypację, dlatego może dać tak prostym i absolutnym słowom, jakie kiedykolwiek napisano, wyrażającym uniwersalne prawa, siłę wprost przeciwną do ich warunków; nowa forma argumentacji, która zaczyna się od przyjęcia prawdziwości żądanego zdania, a kończy się zaprzeczeniem prawdziwości przyjętych przesłanek.

Następnie przechodzi do dociekania, czy terminy my, naród, zawarte w Konstytucji, obejmowały osoby, o których mowa. Tutaj również przyznaje, że obejmowały wszystkich, którzy byli członkami kilku stanów. Następnie, odwracając władzę nadaną Kongresowi, aby zakończyć handel niewolnikami po 1808 r., i argumentując, że jest to zastrzeżone prawo do nabywania własności do tego czasu; Pomijając fakt, że twórcy Deklaracji działali zgodnie ze swoimi deklarowanymi zasadami i że w wielu stanach, jak w Massachusetts i Vermont, a nawet w stanach południowych, tak jak w Karolinie Północnej pozostali do 1837 r., wiele uwolnionych osób kolorowych było obywatelami tym razem, z uwagą, że liczba wyemancypowanych w tym czasie była niewielka w porównaniu z tymi, którzy byli w niewoli, zakładając, że same działania Stanów tłumiące handel niewolnikami pomogły zamiast zniszczyć jego argumentację; argumentując z faktu, że Kongres nie zezwolił na naturalizację osób kolorowych ani nie zaciągnął ich do milicji; argumentując nawet z ustaw państwowych uchwalonych w najbardziej namiętnych momentach dopiero w 1833 r.; wracając do starych aktów kolonialnych Maryland w 1717 i Massachusetts w 1705; nawet sprowadzając się do tego, że Caleb Cushing wyraził swoją opinię, że nie mogą mieć paszportów jako obywatele; zaprzeczając, że wolni mieszkańcy w artykułach konfederacji, które był zmuszony przyznać, obejmowały wyzwoleńców, faktycznie ich uwzględniali, ponieważ kontyngent sił lądowych był proporcjonalny do białych mieszkańców, zapewniał, że nie byli i nigdy nie mogli stać się obywatelami, aby ani stany, ani naród nie miały mocy, by podnieść ich z ich nędznego stanu. Stany Zjednoczone mogłyby naturalizować Indian. Ale ani Stany Zjednoczone, ani poszczególne stany nie mogły uczynić osób kolorowych obywatelami.

Prezes Sądu Najwyższego stwierdził, że osoby kolorowe nie były w momencie uchwalania Konstytucji obywatelami w świetle praw kilku stanów i praw cywilizowanego świata. Wiedział jednak, bo pokazano mu w argumentach, że takie osoby, a wielu z nich, którzy byli niewolnikami, byli wówczas obywatelami Massachusetts, New Hampshire i Północnej Karoliny, podobnie jak byli w Vermont w Pensylwanii i w inne państwa. I wiedział — bo w 1831 roku sam powiedział, że to stała zasada prawa Anglii, że niewolnica staje się wolna, gdy tylko dotknie jej brzegów — że ogłosił jako prawo to, co nie jest prawem cywilizowanych narodów; że w 1762 lord Northington oświadczył, że jak tylko człowiek postawi stopę na angielskiej ziemi, jest wolny; i że lord Mansfield w 1772 r. utrzymywał, że niewolnictwo jest tak odrażające, że nie można go ustanowić bez prawa pozytywnego. Wiedział (lub zadeklarował to, czego nie wiedział), że w tym dniu nastroje we Francji były tak wprost przeciwne, że w 1791 r. Każdy człowiek jest wolny, gdy tylko znajdzie się we Francji . W czasie, o którym mówił, opinia publiczna w Stanach Zjednoczonych i innych krajach oraz ustawodawstwo różnych stanów były dokładnie przeciwne do tego, za co je uważał. Wolność była właśnie w tym momencie bardziej prawdziwym uczuciem kraju i państw z nim zaprzyjaźnionych niż w jakimkolwiek innym. Twierdzenie, że osoby kolorowe nie mogły być i nie były obywatelami kilku stanów, było po prostu fałszywe. W większości, jeśli nie we wszystkich państwach, takie osoby były obywatelami. W 1776 r. kwakrzy odmówili kontaktu z takimi niewolnikami, jak przetrzymywani; i ta sekta, poprzez wszystkie stany, uwłaszczyła swoich niewolników, którzy po takim uwłaszczeniu stali się obywatelami. Sądy amerykańskie nie były w tyle za sądami angielskimi. Państwa przyjęły język Deklaracji do swoich Konstytucji w celu powszechnej emancypacji, a sądy uznały, że jest to jej skutek. W momencie uchwalenia Konstytucji przywódcy wszystkich sekcji uważali emancypację za niezbędną do realizacji idei amerykańskiej; ponieważ ich rząd opierał się na teorii i głoszonych zasadach, które czyniły to koniecznym, a które, wypełniając zobowiązania państw i korzystając z uprawnień bezpośrednio przyznanych Unii, miały uczynić wolność powszechną i wieczystą.

Taney argumentował nawet, że osoby pochodzenia afrykańskiego nie mogą być obywatelami, ponieważ wtedy mogą wjeżdżać do każdego stanu, kiedy chcą, bez przepustki lub paszportu i bez przeszkód, przebywać tam tak długo, jak chcą, jechać tam, gdzie chcą, na każdym godzinę dnia lub nocy, bez molestowania, chyba że popełnili jakieś naruszenie prawa, za które biały człowiek byłby ukarany; i da im pełną swobodę wypowiedzi, zarówno publicznie, jak i prywatnie, na wszystkie tematy, o których mogą mówić ich obywatele, organizować publiczne zebrania i nosić broń! Jakby nie było to dla prawdziwego prawnika i sprawiedliwego sędziego, który wykłada Konstytucję stworzoną dla ustanowienia samej sprawiedliwości jako podstawę do decydowania, że ​​obywatelstwo zostało im otwarte przez emancypację; tak jakby błogosławieństwa wolności nie miały przeważać nad jakimikolwiek niedogodnościami dla posiadaczy niewolników.

Jego argument z późniejszej legislacji był zupełnie bezpodstawny. Co najwyżej statuty naturalizacji i rekrutacji pokazały jedynie, że Kongres nie zdecydował się wówczas zastosować wobec osób kolorowych przyznanej im w kategoriach absolutnych władzy, którą, jak przyznaje, mieli w stosunku do Indian. Podczas gdy w innych statutach, jak ten z 1803 r. o marynarzach, oraz w kilku traktatach, jak na przykład te, w których nabyto Luizjanę, Florydę i Nowy Meksyk, osoby kolorowe są wyraźnie nazywane obywatelami.

Zaprzeczając jasnym faktom historycznym, wyrzekając się obowiązku jednoznacznego języka, twierdząc, że opowiada się za argumentem, którego każdy członek był destrukcyjny dla jego konkluzji, stwierdził w ten sposób wynik: Byli oni w tym czasie, 1789, uważani za podwładnych i niższej klasy istot, które zostały ujarzmione przez dominującą rasę, wyemancypowane lub nie, ale nadal pozostawały pod ich władzą i nie miały żadnych praw ani przywilejów, ale takie jak ci, którzy sprawowali władzę, a rząd mógł je przyznać ; że przez ponad sto lat utrzymywała się opinia, że ​​są to istoty niższego rzędu, bez żadnych praw, które biały człowiek musiałby szanować, które można słusznie i zgodnie z prawem zredukować do niewolnictwa, zwykłego towaru i handlu wszędzie tam, gdzie można było na tym zyskać; i ta opinia została następnie utrwalona i powszechna w cywilizowanej części białej rasy, aksjomat w moralności i polityce. Następnie oświadcza, że ​​nazywanie ich obywatelami byłoby nadużyciem terminów nie obliczonych na wywyższenie charakteru obywatela amerykańskiego w oczach innych narodów.

Nic dziwnego, że narody wskazały palcem pogardy i zawołały: Czy to jest doskonałość piękna, radość całej ziemi? Cień Jeffersona! czy to czytanie miała wygłosić Ameryka w Deklaracji? Opublikowałeś kłamstwo światu? Duchy Franklina, Adamsa i Waszyngtona! czy to twoja praca? Amerykanie! czy to twoja postać?

Oświadcza ponadto, że Trybunał nie ma prawa zmieniać konstrukcji Konstytucji; że mówi tymi samymi słowami, z tym samym znaczeniem i intencją, z jakimi przemawiał, gdy wyszedł z rąk jego twórców i został przegłosowany i przyjęty przez naród Stanów Zjednoczonych. Jakakolwiek inna zasada konstrukcji zniosłaby sądowniczy charakter tego Sądu i uczyniła go jedynie odbiciem powszechnej opinii lub pasji dnia. Sąd ten nie został stworzony przez Konstytucję do takich celów. Powierzono mu wyższe i poważniejsze trusty; i nie może zachwiać się na ścieżce obowiązku! Oby nie zachwiało się na ścieżce obowiązku, aby było wierne tym wyższym i poważniejszym trustom! Oby nie było to zwykłym odruchem powszechnej opinii lub pasji tamtych czasów, że nie zniosła swego sądowego charakteru! Oby nie odczytał w duchu świętym prostych słów, w których zostały napisane! Oby pozostawiła Konstytucję taką, jaka jest, i zamiast w ten sposób napisać własne potępienie, pokazała, jak skutecznym narzędziem byłaby ta Konstytucja, gdyby nieustraszenie była używana do realizacji wielkich zasad ludzkości, dla których jej preambuła głosi, że była przyjęty!

Oto klucz do nowego rozróżnienia między Konstytucją taką, jaką jest, a Konstytucją taką, jaka była. Ale jak było na początku, tak jest i będzie. Ale Taney nie mógł się tu zatrzymać. Kompromisy zostały dokonane przez inne gałęzie rządu, kompromisy uświęcone przez ponad pokolenie, w próżnej nadziei na zaspokojenie nienasyconej żądzy Mocy Niewolników. Kontynuował z dłuższym i niższym argumentem, by ogłosić jedną gałąź kompromisu – akt Kongresu zakazujący niewolnictwa na terytorium na północ od 36° 30′ – nieważnym.

Co więcej, ponieważ wydawał się zdeterminowany, aby zrobić z tego czystą robotę, powiedział, że niewolnik, który został wyzwolony przez zabranie (nie ucieczkę, ale przeniesienie przez właściciela) do Wolnego Państwa, został zredukowany do niewolnictwa ponownie po powrocie do stanu, z którego został zabrany, i że był to wynik Stradera vs. Grahama, który oświadczył, że status osób, wolnych lub niewolników, zależało od prawa państwowego. Tutaj ponownie poświęcił swoje ukochane zasady partyjne swojej miłości do niewolnictwa. W przeciwnym razie, jak stan, do którego przewieziono niewolnika, może zostać pozbawiony prawa do uwłaszczenia, lub jak można rozszerzyć władzę Stanów Zjednoczonych dalej niż do wyraźnie przyznanego przypadku ucieczki?

Ale nie. Był sędzią Calhoun. Jego dogmat głosił, że fundamentalne prawo gwarantuje własność w człowieku. Oświadczył, że dlatego Kongres nie może ingerować w to na Terytoriach. Zanim został sędzią, przyznał się do pobytu. Był tylko jeden krok dalej, święte prawo własności niewolników w Wolnych Stanach. Była związana z tym, co już powiedział, i nie była tak poważną anomalią, jak to już sankcjonował; ponieważ jeśli Konstytucja gwarantuje tę własność w każdym stanie, jeśli stany nie zastrzegają sobie prawa do jej ingerencji, jeśli w przypadku ucieczki Kongres ma prawo ją odzyskać, dlaczego właściciel nie ma być zagwarantowany w tym państwie. zarówno stanów, jak i terytoriów?

Patrząc na tę długą sądową Saharę, liczącą dwadzieścia siedem lat, jest tylko jedna oaza. W sprawie Amistad Trybunał orzekł, że Cinque i reszta, którzy zostali porwani, mieli prawo do odzyskania swojej naturalnej wolności, nawet za cenę życia tych, którzy trzymali ich w niewoli; i raz Trybunał, przemawiając przez Story, odwołał się do praw natury i narodów i rozstrzygnął sprawę na wiecznych zasadach sprawiedliwości” . Ale wszystko inne, w świetle tej kwestii niewolnictwa, przez którą ten wiek zostanie zapamiętany i osądzony, jest ponurym, jałowym marnotrawstwem ruchomego, oślepiającego, duszącego piasku.

Historia pokaże, czy Amerykę mają osądzić słowa wypowiedziane przez tego, który tak długo zajmował najwyższe miejsce na jej dworach. Nie sądzimy, by spadła na taką głębokość. Nie mówił w jej imieniu; ale zrobił dla siebie.

Taney w pełni zdawał sobie sprawę, że odrzucając obietnicę złożoną tym siedmiuset tysiącom… całkowicie zniszczył prawa i nadzieje czterech milionów ludzi.

Według tego rekordu światowy sędzia sędzia główny Taney. Jego wielka znajomość praktyki specjalnej; jego znajomość szczególnej jurysdykcji jego trybunałów; jego znajomość doktryn i postanowień prawa zwyczajowego, słuszności i admiralicji; jego opinie na temat uprawnień i praw korporacyjnych i komunalnych, roszczeń do ziemi, granic państwowych, sprawy Gainesa, woli Girarda, korporacji; jego decyzje dotyczące praw patentowych i praw autorskich; jego opinie rozszerzające jurysdykcję admiralicji na wody wewnętrzne, w sprawie odpowiedzialności urzędników państwowych i praw państwowych lub krajowych w zakresie podatków, w sprawie przepisów dotyczących alkoholu i pasażerów, w sprawie niewypłacalnych ustaw państwowych, w kwestiach handlowych, w sprawie praw wojujących oraz w sprawie organizacji państw, po odbyciu całodziennej służby w mechanicznej gałęzi swojego rzemiosła, wkrótce wszyscy zostaną zapomniani. Ale rewolucja slavokratów ostatnich dwóch pokoleń, wojna secesyjna i triumf wolności będą tematem świata; a on, ze wszystkich, którzy ich wytrącili, będzie najprawdopodobniej, po przywódcach zdrajców, trzymany w niesławnej pamięci; zrobił bowiem więcej niż jakakolwiek inna osoba, więcej niż jakikolwiek prezydent, jeśli nie więcej niż wszyscy, więcej w ciągu jednej godziny niż legislatura w ciągu trzydziestu lat, aby rozszerzyć władzę niewolniczą. Rzeczywiście, uroczyście zadecydował, że prezydent Buchanan, zamykając swoje długie życie polityczne w służalczym stanie bezsilności, w grudniu 1860 r., poprosił o przyjęcie jako wyjaśniającej poprawki do konstytucji, aby w pełni zadowolić Władzę Niewolniczą. Cóż, byłoby dla tego Mocarstwa, przynajmniej na chwilę, gdyby jego członkowie przypomnieli sobie, że żadna tyrania nie jest tak bezpieczna, żadna tak nieuleczalna jak sądy wykonawcze; dobrze dla nich, jeśli lepiej rządzić w piekle niż służyć w niebie, ale gorzej dla świata, gdyby byli cierpliwi. Ale dawka trucizny była zbyt duża. Natura ulżyło sobie. Przyszła wojna, a nie ruina, ale jedyne zbawienie państwa.

Ruchy wydarzeń były tak szybkie, praca pokoleń została wykonana w ciągu tylu lat, że postać Taneya jest już historyczna; i możemy to osądzić na podstawie jego związku z wielkim wydarzeniem, które jako jedyne uchroni go od zapomnienia.

Oceniając jego publiczny charakter jako szefa sądownictwa Ameryki, rozważ: przyczyna starał się promować, swoje motywy, użyte środki, swoje zasoby jako prawnika i prawnika w tej sprawie, zamierzony skutek i rzeczywiste rezultaty.

I z powodu tego musi powiedzieć i zgodzić się przez wszystkich, że nigdy nie było takiego sądu, którego sąd mógłby rozpatrzyć w Ameryce, Anglii czy na świecie tak całkowicie złym i niesławnym jak niewolnictwo w Stanach Zjednoczonych. Czy zdawał sobie sprawę z jej zasięgu? Tak, było niewielu wyzwoleńców w porównaniu z niewolnikami, powiedzmy tylko sześćdziesiąt tysięcy z siedmiuset tysięcy w 1789 roku. W pełni zdawał sobie sprawę, że odrzucając obietnicę złożoną dla tych siedmiuset tysięcy, przysięgę złożoną z najbardziej uroczystym apelem do człowieka i Bogu całkowicie zniszczył prawa i nadzieje czterech milionów ludzi. Wiedział, że decyduje się na wielkie imperium, dobrobyt lub niedolę; i wiedział, że to biada, albo nie miał poczucia sprawiedliwości.

A jego motywy? Nie był przekupny, nie skorumpowany, nie szanował osób. Ale jest coś złego oprócz sprzedajności, korupcji i osobistej stronniczości. Najgorszym motywem jest chęć służenia sprawie zła. Kraj wie, świat ogłosi, nikt mu tak dobrze nie służył. Ale czy był świadomy, że mu służy? Tak, chyba że zdrajcy tak gorliwie starali się objąć wszystkie te interesy jego jurysdykcją bez powodu, chyba że jego gorliwy i niepotrzebny, i, jak to zostało powiedziane i teraz uzgodnione, przejął nad nim jurysdykcję, jego dalekowzroczną troskę i niestrudzoną ich obronę. , ich odwoływanie się do jego decyzji, wszystko było błędem, chyba że to wszystko i jego zachowanie, ich motywy i zapewnione rezultaty zbiegały się tak, że zgodnie z prawem przypadku było to niemożliwe, był świadomy. Zaprzeczyć, to powiedzieć, że był przepojony duchem zła.

Świat wie, jakimi środkami podjął się rozwiązania tych kwestii. Widzieliśmy trochę natury jego argumentów. Z nimi też ludzie są nieco zaznajomieni i przez to niech osądzą go jako prawnika.

Nie ma w nich wszystkich jednego słabego uznania aksjomatów prawa, jednego stanowiska opartego na prawach natury lub regułach wiecznej sprawiedliwości i prawa, jednej wzmianki o wielkich pierwotnych regułach ustanowionych przez wszystkich prawników i wielkich sędziów starożytności. i czasy współczesne lub nakazów religii, zgodnie z którymi każdy sędzia w chrześcijańskim kraju musi oczekiwać, że będzie rządził lub zostanie wiecznie zniesławiony. Co więcej: nie uznaje on w ogóle tych fundamentalnych zasad Konstytucji i Deklaracji, które są wyraźnie sformułowane w pierwszych linijkach obu. Zrobił gorzej niż tortury i perwersyjny język: odwrócił jego znaczenie. Zaprzeczył niewątpliwym faktom historycznym. Zaprzeczył ustalonym prawdom nauki. Oczernił pamięć założycieli rządu i twórców Deklaracji. Był gotów zakryć hańbą najwspanialszą kartę w historii swojego kraju i obraził inteligencję i cnoty cywilizowanego świata.

Gdzie, poza jego aksjomat w moralności i polityce , czy można znaleźć tak potworną kombinację ignorancji, niesprawiedliwości, fałszu i bezbożności? Ignorant w znaczeniu aksjomatu zaprzeczającego prawdom nauki; fałszowanie historii; umieszczając ponad Konstytucją najbardziej wstrętną teorię tyranii, na długo przed wybuchem; szydząc z zasad sprawiedliwości i uczuć ludzkości, związał w węzeł te więzy, które muszą zakończyć życie jego kraju lub pęknąć w rewolucji.

Gdzie, poza aksjomatem Taneya w moralności i polityce, można znaleźć tak potworną kombinację ignorancji, niesprawiedliwości, fałszu i bezbożności?

Dobrze wiedział też, jakie będą skutki jego decyzji. Deklarując, że był gotów złożyć uświęcone tradycją zasady praw obywatelskich i starożytne prawo u stóp Mocy Niewolników. Namiętności potężnego ludu nigdy nie szalały bardziej zaciekle niż wtedy, gdy ta ostatnia sprawa była przed jego sądem, z wyjątkiem otwartej wojny; i wtedy była prawie wojna. Dobrze wiedział, że nic nie zmusi ich tak bardzo do desperacji, desperacji bezprawnego barbarzyństwa lub niewzruszonej determinacji prawdy i sprawiedliwości przypartej do muru. Wiedział, a jeśli nie wiedział, był tak ignorantem, że był niekompetentny, że w takiej walce na tak fundamentalnych zasadach, taka decyzja musi skończyć się rewolucją i wojną domową. Jeśli marzył o pokoju, to gotów był przypieczętować zgubę czterech milionów, a pod koniec tego stulecia dziesięciu milionów dusz. We wszystkich tych decyzjach nie odwołuje się do jednej wielkiej zasady. Niewiele jest we wszystkich jego sądach, by podnieść go ponad rangę szanowanych prawników; a w nich, prezentując najpiękniejszą okazję, jaką kiedykolwiek oferowano prawdziwemu prawnikowi, człowiekowi, który zasługiwałby na miano Amerykanina, nie było nic, co nie przykryłoby jego nazwiska hańbą, gdzie przy znacznie mniejszych okazjach Hale i Holt, Somers i Mansfield ich z honorem, dodawali chwały ich krajowi i czynili dobro dla ludzkości.

W rzeczywistości nie należał do tej klasy zła, do której należą bluźniercy Jeffreys, Scroggs i obsceniczny Kelyng. Był jednak tak samo skłonny do zła, jak sędzia główny Fleming w podtrzymywaniu nakazów i kanclerz Ellesmere w popieraniu dobrodziejstw dla króla Jakuba; tak gotowi to zrobić, jak Hyde i Heath zalegalizowali ogólne nakazy przez wykłady prawa; jak Finch i Jones, Brampton i Coventry mieli zalegalizować pieniądze ze statków dla króla Karola; tak szybki jak Dudley pod Androsem; jak Bernard, Hutchinson i Oliver służyli królowi Jerzemu III w czasach kolonialnych; tak jak sędziowie w późniejszych czasach czynili jak zły uczynek. Być może niektórzy z nich nie mieli świadomego zamiaru popełnienia jakiegoś zła. Ich niepowodzenie było sądową ślepotą; ich grzech, nieświadoma miłość do zła. Ale ta kwestia niewolnictwa góruje ponad wszystkimi innymi, które Taney kiedykolwiek musiał rozważyć; Ameryka wyznawała wyższe standardy sprawiedliwości, niż kiedykolwiek przyjęła Anglia; ważniejsza jest kwestia wolności rasy, ważniejsza jest kwestia, czy państwo opiera się na sile, czy na słuszności, niż nakazy i pieniądze ze statków, życzliwości i pożyczki; a Roger Brooke Taney tonie poniżej tych wszystkich narzędzi Tyranii.

Hobbes powiedział, że gdyby uważano, że trzy kąty trójkąta powinny równać się dwóm kątom prostym byłoby sprzeczne z interesem panujących ludzi, to prawda zostałaby stłumiona. Taney zaprzeczał prawdom o wiele jaśniejszym, aksjomatom samego prawa. Zrobił więcej niż jakikolwiek inny człowiek, aby urzeczywistnić ten okropny obraz Wielkiego Lewiatana, Śmiertelnego Boga. Jak sprawiedliwe, jak prawdziwe były te ostatnie symbole państwa opartego na mocy śmiertelników! Koniec straszliwego konfliktu bitwy jest tym samym, co koniec równie straszliwej sprawy Sądu.

Ale ci, którym służył mieczem, przecięli węzeł, który tak mocno zawiązał; jego własne państwo zdzierało zatrutą szatę w tej samej godzinie, w której został wezwany przed sędziego wszystkich. Ameryka ponownie wystąpiła tak samo, jak wtedy, gdy staruszek był chłopcem. Dzieło, które obserwował przez lata i pokolenia, dzieło zła, któremu podporządkowała się cała sztuka ludzka i władza Państwa, dzieło, które starał się zakończyć fatalnym dekretem swej dostojnej ławy, jednym działem - strzał roztrzaskany na zawsze.

On jest martwy. Niewolnictwo umiera. Los kraju jest w rękach Wiecznego Pana.