Jak Bong Joon Ho wynalazł dziwny świat pasożytów?

To wszystko przyszło do mnie i pisałem, jakby to był huragan.

Graham Waltz / Redux

Ta historia zawiera łagodne spoilery dla filmu Pasożyt .



Bong Joon Ho nigdy nie spotkał gatunku, którego nie mógłby obalić. Od prawie 20 lat południowokoreański reżyser tworzy filmy obejmujące każdą kategorię. Wspomnienia morderstwa (2003), kryminalna opowieść o prawdziwej zbrodni, która uczyniła go gwiazdą w swoim kraju, wyróżnia się mieszaniem melancholii z gryzącą satyrą. Gospodarz (2006), wielki hit crossover, łamie wszystkie zasady w księdze zasad filmów o potworach i jest tym lepszy. Snowpiercer (2013) i Dobra (2017), dwie anglojęzyczne alegorie science fiction, są równie zabawne, co przerażające.

Ponieważ koreańskie kino wyprodukowało jedne z najbardziej ekscytujących filmów stulecia, Bong jest na czele, robiąc dzikie swingi z dziwacznymi historiami. Ale jego nowy film, Pasożyt , jeden z najlepszych w roku, to ekscytująco powściągliwa praca, w dużej mierze ograniczona do dwóch lokalizacji: domów bogatej rodziny Parków i biednej rodziny Kim. Bada, co się dzieje, gdy Kimowie, jeden po drugim, zaczynają pracować dla Parków — po czym historia rozwija się w szokujący sposób, specjalność Bonga. Atlantycki rozmawiałem z reżyserem o rozwoju filmu, o sposobie Pasożyt gra przed międzynarodową publicznością i jego podejście do alegorii i naginania gatunków. Ten wywiad został zredagowany.


David Sims: ja wiem Pasożyt początkowo jako sztuka. Jaka była geneza tego pomysłu?

Bong Joon Ho: Mam bliskiego przyjaciela, który jest aktorem teatralnym, i zasugerował, żebym spróbowała wyreżyserować sztukę. Oczywiście w teatrze przestrzeń jest ograniczona, ale we wszystkich moich poprzednich filmach mieliśmy wiele lokalizacji – na przykład Dobra zaczyna się w głębokim zboczu gór [Korei], a kończy na Manhattanie. Więc myślałem, Jaką historię mógłbym opowiedzieć przy zaledwie dwóch domach? Wpadłem na pomysł domu biednego i domu bogatego, bo wtedy pracowałem nad postprodukcją Snowpiercer , więc naprawdę ogarnęła mnie ta opowieść o przepaści między bogatymi a biednymi.

Oprócz Snowpiercer i teatru fascynowała mnie idea infiltracji. Kiedy byłem na studiach, udzielałem korepetycji bogatej rodzinie i miałem wrażenie, że infiltruję prywatne życie zupełnie obcych ludzi. Co tydzień wchodziłem do ich domu i myślałem, jak fajnie by było, gdybym mógł nakłonić wszystkich moich przyjaciół do infiltracji domu jeden po drugim.

Simowie: W ostatnich latach pracowałeś w świecie alegorycznego science-fiction i fantasy. Czy świadomie chciałeś odejść od cięższych filmów gatunkowych, zachowując alegorię?

Bongo: Sci-fi daje tę przewagę, że możesz bezpośrednio powiedzieć, czego chcesz. Jak w Przebijacz śnieżny, scena, w której Ed Harris prowadzi długi monolog w wagonie silnikowym. Pasożyt ma kamień krajobrazowy [dar podarowany na początku filmu, który staje się kluczowy dla fabuły]. Film ma symbole, ale chciałem bardziej skupić się na przyziemnej atmosferze, na historiach naszych sąsiadów.

Simowie: Ale Pasożyt nadal ma jakość opowieści o nawiedzonym domu.

Bongo: Tak, to wciąż film gatunkowy i jest jakaś opowieść o duchach. W tej historii bohaterowie traktują normalną osobę jak ducha, więc można powiedzieć, że jest to komentarz społeczny [i] element gatunkowy. Myślę, że w moich filmach zawsze jest trudno je rozdzielić.

Simowie: Tak wiele twoich filmów opowiada o ludziach walczących z potworami, których nie rozumieją. To się dzieje w Pasożyt także; istnieje przepaść, której te dwie rodziny nie mogą przebić.

Bongo: Dawno nie słyszałem tego komentarza! Jeśli się nad tym zastanowić, moje filmy zawsze opierają się na nieporozumieniu – publiczność wie więcej, a bohaterowie mają trudności z porozumiewaniem się ze sobą. Myślę, że smutek i komedia biorą się z tego nieporozumienia, więc jako członek publiczności czujesz się źle – chcesz przyspieszyć i pogodzić je. Jako filmowiec zawsze staram się kręcić z sympatią. Nie mamy żadnych złoczyńców w Pasożyt , ale w końcu, z tymi wszystkimi nieporozumieniami, w końcu ranią się nawzajem.

Półpiwnicowy dom rodziny Kim odzwierciedla ich niepewny stan ekonomiczny. (Neon)

Simowie: Projekt dwóch domów jest wszystkim w historii – określa, w jaki sposób te rodziny istnieją tak różnie. Jak do tego podszedłeś?

Bongo: Postacie muszą podsłuchiwać i szpiegować się nawzajem. Więc jeśli chodzi o blokowanie postaci, cała struktura została ukończona na etapie pisania scenariusza i musiałem w zasadzie narzucić to scenografowi. Poczuł się więc trochę sfrustrowany, ponieważ rzeczy, których żądałem, nie są rzeczami, z którymi zgodzą się prawdziwi architekci. Dla mnie były one koniecznością opowiedzenia historii… ale to dało [scenografowi] możliwość skupienia się na fakturze i powierzchni domu, sprawiając wrażenie, jakby należał do tej wyrafinowanej, młodej, bogatej pary, i to to ich sposób na pokazanie swojego gustu.

Jak na biedny dom konstrukcja była stosunkowo prosta. Ale jeśli bogaty dom wydaje się odizolowanym zamkiem, biedny dom nie może mieć żadnej prywatności, ponieważ ta przepaść między bogatymi a biednymi naprawdę czerpie z [dostępu] prywatności. Wszyscy przechodnie i samochody, które przejeżdżały, musieli mieć możliwość zajrzenia do wnętrza częściowo suterenowego domu ubogiej rodziny. Nie mieliśmy innego wyjścia, jak zbudować całą okolicę w zbiorniku na wodę, ponieważ jest scena powodzi, więc w końcu zalaliśmy całą okolicę.

Simowie: Czy taka struktura, mieszkanie w suterenie, jest powszechne w Seulu?

Bongo: To dość powszechne; zobaczysz to dość często w zaułkach miasta. Ale jest to również powiązane ze stanem bohatera: Pół-piwnica oznacza, że ​​jesteś w połowie nad ziemią, w połowie pod nią. Nadal chcą wierzyć, że są nad ziemią, ale niosą ze sobą strach, że mogą spaść całkowicie pod ziemię. To stan zawieszenia odzwierciedla ich status ekonomiczny.

Simowie: Dyskusja o nierówności majątkowej w Ameryce jest bardzo powszechna. Czy to samo dotyczy Korei, ten strach przed polaryzacją między bogatymi a biednymi?

Bongo: Była kolejna czarna komedia pod tytułem Duży skrót Adama McKaya; Podczas oglądania tego filmu czułem wiele rzeczy. A moja przyjaciółka Tilda Swinton, kręciła Tylko zakochani pozostają przy życiu z Jimem Jarmuschem, którego akcja toczy się w Detroit, bardzo uprzemysłowionym mieście-widmie, więc zrozumiałem wszystkie dramatyczne sytuacje gospodarcze w USA. Myślę jednak, że stan polaryzacji dotyczy nie tylko Korei, ale całego świata. [Południowa] Korea osiągnęła duży rozwój i jest teraz dość bogatym krajem, ale im bogatszy kraj, tym bardziej relatywna staje się ta przepaść.

Simowie: W połowie filmu następuje ważny zwrot. Czy zawsze planowałeś wszystko wokół wielkiego zwrotu?

Bongo: Druga połowa filmu właściwie nie przyszła mi do głowy przez pierwsze kilka lat, kiedy myślałem o tej historii. Wtedy to wszystko przyszło do mnie i napisałem, jakby to był huragan. To zawsze jest dość dziwne; poprzez te wywiady, właśnie wtedy spoglądam wstecz na mój proces pisania. Nie rozumiem, jak powstają te pomysły, jak w końcu je piszę, więc czuję, że tak naprawdę nie mam nad tym kontroli. To się po prostu dzieje.

Simowie: Niektóre obrazy z filmu bardzo mi się przykleiły. Jest moment, w którym widzimy jedną postać na schodach i wygląda bardzo przerażająco z powodu nowej perspektywy, z której go widzimy.

Bongo: Pierwotnie w scenariuszu tak nie było. To było, kiedy chłopak je kremówkę, w oknie jest odbicie tego mężczyzny. Ale w rzeczywistej scenografii dom był za duży; odległość była zbyt duża — byłoby zbyt niezręcznie, aby stworzyć odbicie. Musieliśmy więc zmienić strategie. Lubię zabierać moich aktorów do biura, żeby robić im zdjęcia. Zrobiłem więc sesję zdjęciową z tym aktorem i zauważyłem, że jego oczy są tak silne, że musiałem je pokazać. [ Bong pokazuje mi zdjęcie aktora wyłukującego oczy. ] Naprawdę podobało mi się to zdjęcie, pomyślałem, Wow, kurewsko super! Potem zrobiłem tę scenę. Nie było żadnego efektu specjalnego – po prostu wskazujesz mu oświetlenie, a my po prostu pokazujemy jego oczy. To jak lornetka wychodząca z łodzi podwodnej.

Simowie: W filmie jest wiele obiektów, które mają różne znaczenie dla różnych ludzi. Jest skała rzeźbiarska, kamień krajobrazowy, który jest darem i reprezentuje różne rzeczy.

Bongo: Szczerze mówiąc, nikt już nie daje tych kamieni krajobrazowych w prezencie. Może moja mama, a może naprawdę starsze pokolenia, ale to nie ma sensu, żeby młodzi ludzie się tym wymieniali. Ale zawsze czuję, że fajniej jest, gdy próbuję przekonać publiczność do czegoś, co nie ma sensu. W Korei bardzo niezręczne, że ten młody facet go obdarowuje. Film trochę to usprawiedliwia, gdy mama mówi: „Powinieneś było po prostu przynieść jedzenie”, a jej syn mówi: „Wow, to takie metaforyczne”. Więc nawet postacie myślą, że to dziwne. Ta skała ma przypisaną wyjątkową pozycję. To rodzaj obsesji dla młodego syna. Przez cały film próbuje naśladować Mina, swojego bogatego przyjaciela, który wprowadził go w ten świat. Min znika w tym filmie po tym, jak dał mu kamień, ale kamień jest jakby pozostałością po jego postaci.

Simowie: Jak to jest widzieć, jak film ogląda międzynarodowa publiczność, która może nie zrozumie takiego odniesienia?

Bongo: Miałem okazję obejrzeć ten film z [międzynarodową] publicznością na festiwalach filmowych w Cannes, Toronto, Nowym Jorku. Zauważyłem, że publiczność zwykle reaguje tak samo – śmieją się i sapią w tych samych momentach. Są bardzo subtelne, trywialne szczegóły, których oczywiście [niektórzy] widzowie nie będą w stanie zrozumieć. Na przykład w tym filmie jest tajwańska cukiernia; jeśli jesteś Koreańczykiem lub Tajwańczykiem, od razu wiesz, co to jest. Wiele osób, które straciły pracę, zebrało pieniądze, aby otworzyć te franczyzowe cukiernie i przez jakiś czas był to ogromny trend, ale wszystkie biznesy upadły, prawie w tym samym czasie. Tak więc wiele osób cierpiało z powodu tych niepowodzeń; był to wielki incydent ekonomiczny w naszym społeczeństwie, którego zachodnia publiczność nie zrozumie.

Simowie: Song Kang-ho [który występuje jako ojciec Kim] często gra dla ciebie, każdego człowieka, kogoś, z kim publiczność może współczuć, coś w rodzaju szlachetnego bufona. Czy zawsze myślał o tym projekcie?

Bongo: Nie jest tak, że zawsze piszę z myślą o nim, bo jest wygodnym współpracownikiem. Dużo się nad tym zastanawiam, ale ponieważ ten film zaczyna się od opowieści o przeciętnych sąsiadach i buduje coś ekstremalnego, aby objąć tak szeroki zakres, pomyślałem, że Song Kang-ho będzie najlepszym rozwiązaniem. Zwłaszcza w punkcie kulminacyjnym; jego postać nie ma żadnych linii – to subtelne zmiany w jego mięśniach, subtelne drżenie, muszą przekonać widza całego filmu. Song ma tę siłę jako aktor.

Simowie: Wcześniej pracowałeś przy kilku anglojęzycznych produkcjach i wiem Snowpiercer był bardziej napięty, podczas gdy Dobra oferował większą swobodę twórczą. Jak wyglądał powrót do koreańskiego przemysłu?

Bongo: Z Snowpiercer , nie miałem żadnych problemów podczas procesu produkcyjnego. Był to w zasadzie koreański film z [angielskojęzycznymi] aktorami, ponieważ został wyprodukowany przez CJ Entertainment [koreańska firma, która również finansowała Pasożyt ]. Podczas procesu dystrybucji w Ameryce Północnej mieliśmy niektóre problemy , ale ostatecznie udało mi się wydać jako wersję reżyserską. Nawet z Pasożyt , to nie jest tak, że napisałem tę historię z zamiarem powrotu do Korei. Ale kiedy już wszystko załatwiłem, poczułem ulgę, bo czułem, że mogę po prostu bawić się z koreańskimi aktorami w moim ojczystym języku. Budżet był znacznie mniejszy niż Dobra , około jednej piątej, więc czułem, że mogę nakręcić film pod mikroskopem i skupić się na naprawdę subtelnych szczegółach.

Simowie: Czy chciałbyś wrócić do skali? Dobra , czy jest Ci wygodniej z rozmiarem Pasożyt ?

Bongo: Uwielbiam tę skalę i budżet. Dlatego moje kolejne dwa projekty – jeden w języku koreańskim, a drugi w języku angielskim – są stosunkowo niewielkie, jak ten.

Simowie: Czy chciałbyś kontynuować współpracę z Netflixem?

Bongo: Z Dobra , mieliśmy pewne problemy z ustaleniem kinowego okna filmu, ale w procesie ukończenia filmu miałem ich wsparcie. Dlatego niesamowite filmy lubią Rzym ,przez Alfonso Cuaróna, i Irlandczyk , autorstwa Martina Scorsese, są możliwe. Spotkałem Noah Baumbacha w Toronto i powiedział mi, że ma świetne doświadczenie w strzelaniu Historia małżeństwa. Myślę, że wszyscy twórcy w dzisiejszych czasach byliby zainteresowani współpracą z Netflix; teraz mają większą elastyczność, a [Netflix] daje ekskluzywne okno kinowe na cztery tygodnie.

Simowie: Jakie historie chcesz teraz opowiedzieć?

Bongo: Koreański film będzie kręcony w Seulu. Nie wiem, czy można to nazwać horrorem, akcją czy thrillerem, ale opiera się na przerażającym incydencie, który miał miejsce w mieście. Angielska wersja jest oparta na prawdziwej historii, artykule z 2016 roku. Nadal zastanawiam się nad samą historią; Nie wiem, dokąd mnie to zaprowadzi.

Simowie: Czy podczas trasy festiwalowej rozpoczynałeś sezon Oscarów, czy było w tym coś przyjemnego?

Bongo: Spotkałem Noaha Baumbacha i Adama Drivera; ostatnio miałem okazję spotkać Davida Finchera w czymś innym. Te chwile są zawsze inspirujące i dają ogromną radość. To moja pierwsza kampania [Oscar], więc wydaje się bardzo nieznana, nowa i zabawna, ale myślę, że będzie to moja pierwsza i ostatnia. Kiedy jeszcze kiedykolwiek to zrobię?